11 grudnia 2014

Projekt Denko, czyli co udało mi się zużyć


Dawno nie było na blogu nic o produktach, które udało mi się zużyć w przeciągu kilku miesięcy. 
A skoro uzbierała mi się już porządna kolekcja zdenkowanych, to czas najwyższy się nimi "pochwalić". 




Jedwab do włosów z Biosilk, to moje już drugie opakowanie, ale jest to produkt, którego lubię a czasami też i nienawidzę. Czasami moje włosy wyglądają z nim dobrze, a czasami wręcz przeciwnie. Nie wiem od czego to zależy, ale jak widać nawet włosy mają swoje kaprysy. Produkt pomimo swojej małej pojemności jest dość wydajny, wystarczy kropla aby użyć go na całe włosy. Obecnie zastąpiłam go serum z Loreala, które wydaje mi się lepsze od Biosilku. 

Timotei szampon, szukałam jakiegoś niedrogiego szamponu na wyjazd i przypadkiem wzięłam go w sklepie do koszyka. I tak trafił w moje ręce. I no...  pozytywnie mnie zaskoczył. Kosztuje około 6zł, a włosy po nim ślicznie pachną, są miękkie, nie obciążone. I mam wrażenie jakby mniej się przetłuszczały. Kiedyś na pewno go zakupie jeszcze raz!

Biovax maski do włosów. Ja swoje zakupiłam w Biedronce, mam różne rodzaje, bo chciałam przetestować każdą, aby wiedzieć, która dobrze będzie działać na moje włosy. Jako iż ta niebieska sprawdza się bardzo dobrze, to z brązowej byłam najmniej zadowolona- najbardziej to przeszkadzał mi zapach, który utrzymywał się na włosach, nawet po zmyciu maski. Jedna taka saszetka wystarczyła mi na trzy zastosowania. I jak dla mnie te maski są REWELACYJNE! 




Lirene żel do mycia twarzy. Delikatny, kremowy, nie pieniący się. Bardzo duże opakowanie, które starcza na długo. Ogólnie zadowolona byłam, ale chyba z tych wszystkich żeli do twarzy, które wam teraz opiszę, najbardziej polubiłam Loreala. Ale jeśli chodzi o Lirene, to był w porządku, ale "na cycki nie powalał".

Rival de Loop - Zapach śliczny, jabłuszkowy.. plus. Iii tyle z plusów. Żel średnio mi sie spodobał, miałam wrażenie, że nie oczyszczał mojej buzi tak jakby tego chciała. Cieszę się, że była to wersja limitowana, bo nie poleciłabym go nikomu.

Loreal- żel bez zapachowy, dla cery suchej, delikatnej. I taki własnie był. Delikatny, nie pieniący się, konsystencja lekko lejąca, ale po pewnym czasie wiedziałam już jaka ilość wystarcza na umycie całej twarzy. Nie wysuszał, nie podrażniał. Kupie ponownie.



Siquens - próbka kremu do twarzy (kojąco- łagodzący). Delikatny krem, bez zapachowy, o lekkiej, ale lekko tłustawej konsystencji, natomiast po wchłonięciu nie było żadnego efektu świecenia sie na twarzy. Nadaje się pod makijaż, ale nie dla każdej cery - na pewno nie dla tłustej, bo po kilku godzinach może powodować świecenie się. Był okej, ale nie kupie pełnowymiarowego opakowania. Haha i czepiając się niuansów brakowało mi jakiegoś ładnego delikatnego zapachu.

Stara Mydlarnia - krem arganowy. Duże opakowanie bo aż 100ml, wystarcza spokojnie na pół roku, do tego zapach... mmm.. prześliczny! Skład - naturalny, TU możecie więcej poczytać o nim, oraz zakupić go, jak również stara Mydlarnia jest dostępna w drogerii Natura. Jak dla mnie krem - rewelacja, szczególnie na sezon jesienno-zimowy. Kiedy to nasza cera bardziej się przesusza. Również w takim okresie bardzo dobrze sprawdzał mi się pod makijaż, ale w okresie wiosenno-letnim tylko i wyłącznie na noc go stosowałam, bo na dzień wolałam coś lżejszego. Zdecydowanie Polecam!




Eva Natura tonik to twarzy, strasznie ubolewam nad tym, że już nigdzie nie mogę go dostać, bo był bardzo dobry. W sumie to dzięki niemu przekonałam się do tonizowania swojej skóry. Był świetny, ale nie będę nic więcej o nim pisać, skoro nigdzie da się się go już kupić :(

Garnier płyn micelarny - Z początku nie wiedziałam dlaczego wszyscy tak bardzo się nim zachwycają, ale po czasie zaczęłam się z nim coraz bardziej lubić. Duże opakowanie, starcza na bardzo długi czas, ładnie oczyszcza buzie - czego chcieć więcej. 



Vaseline balsam do ciała. Nie zachwycił mnie ten produkt. Mam dosyć suchą skórę na ciele i poszukuje balsamu, który będzie potrafił dobrze ją nawilżyć. Niestety, on mi tego nie dał. Sądzę, że może dla osób ze skórą normalną byłby w porządku, ale nie dla takich "suszków" jak ja.

Garnier krem do rąk REWELACJA! moje już trzecie opakowanie. Kocham go! Cudownie nawilża skórę dłoni, wręcz ratuje ją w te dni, kiedy potrzebuje bardzo mocnego nawilżenia. A jednocześnie nie daje uczucia tłustych dłoni. Odrobina i w momencie (dosłownie) czuje ulgę. Bardzo często można dostać go na promocji za cene 7zł. Polecam polecam i jeszcze raz polecam!



I przyszedł czas na kolorówkę:

Essence - pomadka do ust w nr.52. Kolor nude. Konsystencja, zapach, cena, wszystko okej, sama pomadka jest jak dla mnie okej, ale nie kolor... niestety nie czuję się za dobrze w bezowych "niudziakach", wole zdecydowanie te wpadające w róż.


MaxFactor 2000 Calorie - Tusz, który jest chyba już wszystkim znany. Szczoteczka z naturalnego włosia, która bardzo ładnie pogrubia i delikatnie wydłuża rzęsy. Osobiście byłam z niego bardzo zadowolona i wróce do niego. Często widuje go na promocjach za cenę około 20zł. 

Eveline krem BB - posiadam wersję matującą, która swoją drogą w cale nie jest matująca, powiedziałaby, że bardziej rozświetlająca. Z początku nawet nawet go lubiłam, ale później zaczęło cos mi w nim przeszkadzać, to kolor za ciemny, to czasami się ważył, to zbierał się w załamaniach twarzy (np. podczas śmiania). Nie polecam, zdecydowanie w tej cenie sa lepsze kremy BB na rynku. 




5 grudnia 2014

Odzywka do rzęs - LONG 4 LASHES


Niedawno zakupiłam sobie odzywkę do rzęs Long 4 Lashes. Moja koleżanka jej używa i sobie ją chwali. Czytałam również liczne recenzje i do sporo pozytywnych recenzji na jej temat, co również skusiło mnie to tego, aby ją kupić. Opakowanie zawiera 3ml produktu, zamknięte w małym opakowaniu. Odzywka ma nam wystarczyć na pół roku używania. Aplikator ma formę pędzelka jak do eyelinera. Ale o szczegółach dopiero za jakiś miesiąc. :)

Obecnie pokaże wam stan moich rzęs na dzień 3.12.2014, bo własnie w tym dniu zaczęłam po raz pierwszy ją stosować. Pewnie stwierdzicie, że stan moich rzęs jest niczego sobie. I owszem, macie rację, nie narzekam na nie. Są dosyć długie, ale chciałabym aby były bardziej gęste i minimalnie dłuższe, ponieważ mam w planach odstawić (jeśli odżywka zadziała i rzęski urosną) tusz do rzęs i używać tylko henne. Ale co z tego wyjdzie.. zobaczymy. 








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...