15 maja 2014

Haul kosmetyczny


Jak wszystkim wiadomo, niedawno drogerie uraczyły nas wieeelkimi promocjami i ja też się na nie skusiłam i o to co zakupiłam: 





13 maja 2014

Projekt Denko.. czyli co udało mi się zużyć


Minęło kilka miesięcy ii tak! Udało się zużyć kilka kosmetyków. Jak wiecie ten projekt to dobra droga do tego, aby pozbyć się starych produktów i kupić coś nowego ;)
Ale zaczynajmy prezentacje… ;D



Antyperspiranty… Może pierwszy omówię Dove. Bardzo przyjemny dezodorant, ślicznie świeżo pachnie – takim czystym mydełkiem. Przy nim na spokojnie można czuć się świeżo. Jak dla mnie dobry na porę jesienno-zimową. Na lato niestety za słaby. Wtedy zdecydowanie wole Rexone. 

Vaseline.. hmm.. Bubel! I jeszcze raz bubel! Dawno nie miałam tak słabego antyperspirantu. Zapach nawet przyjemny, ale nie każdemu może się podobać. A jeśli chodzi o jego trwałość, to pozostawia ona wiele do życzenia. Świeżo z nim to można czuć się max.5h, a nie 48h jak podaje producent. Szybko traci zapach, nie chroni. Słabiutki. Nie polecam. 



Mój ulubiony płyn do demakijażu. To moje już któreś z kolei opakowanie. Nie drogi kosmetyk, ogólnodostępny, do i na dodatek świetnie spisuje się w swojej roli. Na pewno do niego  wrócę!



Lekki, bardzo szybko wchłaniający się krem o bardzo naturalnym składzie. Idealny pod makijaż. Będę go bardzo miło wspominać, bo nie zawiódł mnie ani razu. Szkoda, że obecnie mogę go dostać tylko  przez internet. Ale za taką małą cenę, to warto spróbować. 



Krem do rąk z olejkiem arganowym. Przyjemnie pachnie, szybko się wchłania, nie jest tłusty. Niska cena i śliczny zapach, jak to kremy Ziaji. Do codziennego nawilżania dłoni- był ok, ale dla mocno wysuszonej skóry, niestety będzie za słaby. Ale dla mało wymagających dłoni, polecam. 



Kolejna Ziaja, ale ty razem odżywka bez spłukiwania do włosów. Średnio mi się sprawdziła. Jak miałam włosy w dobrej kondycji, to odżywka sprawdzała się dobrze, ale kiedy moje włosy zaczęły się bardziej przesuszać, a najbardziej końcówki (od prostownicy,suszarki), to niestety, ale odżywka nie potrafiła ich zbyt mocno nawilżyć. Ale za to włosy po niej ślicznie pachniały. 




Mgiełka do ciała z Playboya. Świetny produkt na okres letni, kiedy to nie chcemy sięgać po ciężkie zapachy. Idealny!  Pozostawia przyjemne uczucie świeżości, ochłodzenia i na dodatek nasze całe ciało pięknie pachnie. 



Maseczka do twarzy z firmy AA z witaminą E i olejkiem arganowym. Bardzo ładnie nawilżała, przyjemnie pachnie. Raz na jakiś czas wracam do niej.

Maska do włosów z Biovax. Moja pierwsza maseczka z tej firmy. Zakupiłam sobie spory zapas takich próbeczek z Biedronce, aby sprawdzić, jaki rodzaj tej maski będzie dla mnie najlepszy. Użyłam na razie tylko tej maski- do włosów suchych i zniszczonym i ... ŁAŁ! Włosy są miękkie,gładkie, dobrze się układają, i ślicznie pachną. oj zdecydowanie skusze się na opakowanie pełnowymiarowe. 




Moje ulubione kapsułki do twarzy. Opakowanie zawiera 7 "rybek", gdzie jedna taka rybka starcza mi na trzy użycia. A całe opakowanie na jakieś 3-4 miesiące. Jeśli macie suchą skórę, albo czasami skóra wam się przesusza, to właśnie takie kapsułki są dla was. Świetnie nawilżają buzie. Już po pierwszy zastosowaniu zauważyłam różnice. I już mam nowe opakowanie, które właśnie używam. 


To było moje pierwsze starcie z zielonym korektorem do twarzy. I nawet byłam zadowolona z jego działania. Faktycznie niwelował zaczerwienienia na twarzy. Jest tani jak barszcz. Ale po kilku dniach przebywania w mojej kosmetyczce starły się wszystkie napisy na opakowaniu. Jeśli będę kiedyś potrzebować zielonego kamuflażu, to sądzę, że wrócę do tego produktu. 



I kolejny mój pierwszy raz, czyli krem pod oczy. Mój pierwszy tego typu kosmetyk. Ładnie nawilżał, i w sumie tylko tyle o nim mogę powiedzieć. Niestety nie mam porównania z kosmetykami  tego typu, ale jednego jestem pewna. Dzięki niemu, wiem, że warto używać kremów pod oczy. Bo zauważyłam różnicę, kiedy nie używałam kremów moja skóra pod oczami była jakby lekko "chropowata"? W każdym razie nie była gładka i tak przyjemna w dotyku, jak teraz. A i na takiej nawilżonej okolicy, korektor o wiele lepiej wygląda.
Teraz szukam jakiegoś innego kremu pod oczy i można znacie coś dobrze nawilżającego, ale nie drogiego? 


25 kwietnia 2014

Korektor kamuflujący z Catrice - recenzja


Dużo już było już pisane o tym produkcie na wszelkich blogach, ale jednak postanowiłam dorzucić swoje trzy grosze. W końcu zawsze się przyda kolejna opinia, która komuś może rozwiać wątpliwość w sprawie zakupu.





A więc przedstawiam Wam dziś Korektor kamuflujący z Catrice. Jego cena waha się w granicach 12-15zł. Więc produkt jest dosyć tani. Ale czy warty swojej ceny?

Zdecydowanie TAK.  Jak dla mnie jest to świetny produkt, zamknięty w malutkim pojemniczku. Posiadam kolor 010 Ivory, czyli najjaśniejszy odcień, który ma żółtawe tony, natomiast są jeszcze dwa inne odcienie (ciemniejsze) w szafie Catrice. Korektor faktycznie jest jasny, ale jeśli mamy bardzo jasną cerę, wręcz alabastrową, to niestety, ale kosmetyk może się odznaczać  na buzi. 

Kamuflaż ma przyjemną kremową konsystencję, ale nie tak suchą jak korektor Mac studio finish concealer. Sądzę nawet że firma Catrice stara się nam dać taki tańszy odpowiednik Maca - W sumie nawet wyglądem są podobne ;P Ale nie odbiegajmy od tematu ;) 

Korektor aplikuje pędzelkiem, a następnie wklepuje palcem, po to aby kosmetyk lepiej się wtopił w skórę. Spokojnie zakrywa wszelkie niedoskonałości jakie mamy na buźce. A przy tym utrzymuje się naprawdę długo. Nie waży się, nie spływa, nie ściera się (chyba, że odtykamy się w tym miejscu milion razy, to wtedy nic by nie przetrwało takie próby). 




Wiem, że stosują go niektóre dziewczyny jako korektor pod oczy, ze względu na jego krycie i kremową konsystencję. Ja jednak wolałabym na te okolice używać czegoś lżejszego, gdyż bałabym się, że przeciąży bądź przesuszy delikatną skórę pod oczami.

Podsumujmy:
Niedrogi, dobrze kryjący korektor, który utrzymuje się długo na naszej twarzy. Baa, bardzo wydajny, mój mam już z niecałe pół roku, a zużycie jest niewielkie. Sądzę, że jest to jeden z kosmetyków, do których wróciłabym na pewno, jak mi się skończy.
A wy, miałyście z nim styczność? 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...